czwartek, 27 czerwca 2013

Sroda - zaczynam pisac

Środa sroda, jak nazwa wskazuje, wyjątkowo obsrany dzień. Powrzechnie znana i uznawana sentencja Garfielda "nie lubie poniedzialku" powinna otrzymać kontynuację "ale srody nienawidzę". Jest to dzien w samym środku pracującego tygodnia, ludzie są wkurzeni po pierwszych 2 dniach pracy, jednocześnie nie mają tej uspokajającej pewności, że za chwile czeka ich weekend. W taki dzień jak ten szczególnie daję sie nam to we znaki jak nawet pogoda sra na nas niczym gołębie na centralnym. Dziś jednak postanowiłam przyjąć podejscie iż gówno może być nawozem sukcesu i rezultatem tego bedą moje słowne wymioty na forum publicznym.


Rozpocznę mega nerdowskim postem, bo każdy szanujący obywatel ma w sobie element nerda. Czym dokładnie jest nerd? Otórz na ogół tym mianem określa się ludzi o pasjach związanych z grami komputerowymi, fantastyką oraz komiksami, ale kluczowym elementem definicji nerda jest to że lubi rzeczy które są uznawane za pozbawione czynnika "cool".
żyjemy jednak w dobie dziwacznej mody w ktorej np. super mario bros jest określane jako vintage, old school jest wszędzie a poważni ludzie w garniturach grają pod stołami konferencyjnymi w angry birds.
Więc panta rhei, wszystko płynie, a nerdem może być każdy kto znika ze świata oddając się swoim pasjom. Definicję można w tym ty przypadku naginać wedle uznania.

Dzisiaj bedę mówić o kategorii science fiction, do której szczerze mówiąc byłam dosyć sceptycznie nastawiona. Jestem raczej zwolenniczka miecza, magii oraz otoczki pseudosreniowiecznej niz kosmitow, planet i futurystycznych gadzetow ale ostatnio coś mnie wzieło na oglądanie filmów które umknęły mojej uwadze.
A wszystko zaczęło się od K-PAXa.



















Sam K-PAX nie nalezy do typowych filmow sci-fi, chociaz pojawia sie watek przybyszow pozaziemskich. Film zrobil na mnie takie wrazenie, ze sie w nim poniekad zakochalam. Ostatnimi czasy zaczelam nawet z niego korzystac jak z pocieszacza, smiem twierdzic ze lepszego niz lody i czekolada.
 (oczywiscie PMS sie nigdy z tym twierdzeniem nie zgodzi)

Ogladajac K-PAXa i potem Gattace oraz kultowego Blade Runnera nie moglam zrozumiec dlaczego kiedykolwiek sie przed tymi filmami bronilam!
Co wiecej dotarlo do mnie ile jeszcze wspanialych filmow lub ksiazek mnie ominelo bo patrzylam przez pryzmat "eee raczej nie lubie".
Rozpoczelam wiec fale odzyskiwania elementow przeszlosci ktore umknely mojej uwadze a byly jej naprawde warte.

Otwieram Biuro Odzyskiwania Przeszlosci Odnalezionej ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz