Nie jestem krytykiem, nie znam sie na modzie, filmach czy ksiazkach. Nie jestem koneserem kulinarnym czy smakoszem wina. Po prostu lubie wpierdalac i schlewac czasem morde.
Jestem zwyklym, przecietnym, wkurwionym obywatelem i wiem tylko ze cos mi sie podoba albo nie podoba.
Z tego wzgledu uznalam ze nalezaloby skonstruowac adekwatna skale ocen do wszystkiego o czym bede pisac.
Cos co drwi z pseudoprofesjonalizmu polskich blogerow a jednoczesnie oddaje kwintesencje mojego prostackiego rozumowania.
Oczywiscie jak wszystkie dobre pomysly, wizja splynela na mnie gdy siedzialam na tronie.
Postanowilam zastosowac 5 stopniowa skale z elementami graficznymi - bo sama lubie jak sa obrazki dla idiotow, niczym (Ch)Amerykanskie instrukcje obslugi
Oto skala wedlug Grubej Lezby:
Zastosuje te skale pierwszy raz za chwile oceniajac wino ktore zasponsorowalo mi Kaca Morderce.
Oto i ono:
Portugalskie musujace Wino Verde (zielone) o nazwie Xandrez co mniej wiecej znaczy "szachy" stad wieza i konik na etykiecie. Chuj wie czy sie rozni wino biale od zielonego oprucz tego, ze do tej pory wszystkie zielone mi smakuja.
Wino mi bardzo przypadlo do gusto, zwlaszcza ze zwyklam nie tykac babelkow innych niz prosecco.
Smak jest dosyc wytawny mimo babelkow, wino jest mimo to delikatne i zajebist na lato, cena przyzwoita cos w okolicach 20zl. Moge spokojnie powiedziec ze jest to moj nowy ulubiony produkt w moim malym przyjaznym monopolowym nr1.
Wino zawiera siarczany, co jak slyszalam znaczy, ze jest kacotworcze.
Informacje moge potwierdzic, zwlaszcza w polaczeniu z najobrzydliwym polskich browarem, rodzimym dla mojego stolecznego miasta - Krolewskim. Jestem w stanie uwierzyc, ze rzeczywiscie goryczke uzyskuje sie z zolci. Fuj! Ale przynajmniej jest tanie :P

= Moja ocena
Swoja droga czy ktos zauwazyl ze te pieprzone kosiarki chodza tylko wtedy kiedy leb ci nakurwia jakby miala z niego zaraz wylezc Atena, a ludzie w transporcie miejskim sa w stanie jeszcze bardziej smierdziec kiedy sie robi chlodniej?
Yo feel the flow, que pasa PARADOX.
Jestem zwyklym, przecietnym, wkurwionym obywatelem i wiem tylko ze cos mi sie podoba albo nie podoba.
Z tego wzgledu uznalam ze nalezaloby skonstruowac adekwatna skale ocen do wszystkiego o czym bede pisac.
Cos co drwi z pseudoprofesjonalizmu polskich blogerow a jednoczesnie oddaje kwintesencje mojego prostackiego rozumowania.
Oczywiscie jak wszystkie dobre pomysly, wizja splynela na mnie gdy siedzialam na tronie.
Postanowilam zastosowac 5 stopniowa skale z elementami graficznymi - bo sama lubie jak sa obrazki dla idiotow, niczym (Ch)Amerykanskie instrukcje obslugi
Oto skala wedlug Grubej Lezby:
![]() |
| 1 = chujowe! |
![]() |
| 2 = nuda! |
![]() |
| 3 = Ujdzie |
![]() |
| 4 = Luz |
![]() |
| 5 = Jaram sie! |
Oto i ono:
Portugalskie musujace Wino Verde (zielone) o nazwie Xandrez co mniej wiecej znaczy "szachy" stad wieza i konik na etykiecie. Chuj wie czy sie rozni wino biale od zielonego oprucz tego, ze do tej pory wszystkie zielone mi smakuja.
Wino mi bardzo przypadlo do gusto, zwlaszcza ze zwyklam nie tykac babelkow innych niz prosecco.
Smak jest dosyc wytawny mimo babelkow, wino jest mimo to delikatne i zajebist na lato, cena przyzwoita cos w okolicach 20zl. Moge spokojnie powiedziec ze jest to moj nowy ulubiony produkt w moim malym przyjaznym monopolowym nr1.
Wino zawiera siarczany, co jak slyszalam znaczy, ze jest kacotworcze.
Informacje moge potwierdzic, zwlaszcza w polaczeniu z najobrzydliwym polskich browarem, rodzimym dla mojego stolecznego miasta - Krolewskim. Jestem w stanie uwierzyc, ze rzeczywiscie goryczke uzyskuje sie z zolci. Fuj! Ale przynajmniej jest tanie :P

= Moja ocena
Swoja droga czy ktos zauwazyl ze te pieprzone kosiarki chodza tylko wtedy kiedy leb ci nakurwia jakby miala z niego zaraz wylezc Atena, a ludzie w transporcie miejskim sa w stanie jeszcze bardziej smierdziec kiedy sie robi chlodniej?
Yo feel the flow, que pasa PARADOX.






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz